Licznie uczestniczyliśmy w inwentaryzacji zwierzyny,
która ma pokazać stany ilościowe,
a wyniki liczenia są podstawą
do stworzenia Łowieckiego Planu Hodowlanego
( najważniejszego dokumentu w gospodarce łowieckiej).
Problemem marcowym są szkody w łowiskach.
Spowodowane są przez zwierzynę grubą, ale pytam się co robią
na zbożach ozimych i rzepakach tysiące żurawi, gęsi i łabędzi?
Bardzo dużym problemem są "nasi pomocnicy" - szkodnicy natury.
Jeden po złości potnie ambonę, a drugi wywiezie śmieci do lasu.
Jeszcze inny nie dopilnuje psów, które bezpańsko grasują po łowiskach.
Coraz większy problem jest również z bobrami, a norka amerykańska staje się tak bezczelna,
że w biały dzień pozuje do zdjęcia.
Miłe i ładne są te zwierzątka, ale i też krwiożercze.
Zgodnie z Uchwałą Walnego Zgromadzenia od kilku lat zasiedlamy obwody bażantami.
Do stałych miejsc z dobrze zaopatrzonymi podsypami
( o które zadbał Stasiu Maniak i Marcin Kamiński) wypuściliśmy 100 sztuk bażantów.
Po 50 sztuk w każdym obwodzie.
Teraz należy zrobić rachunek sumienia i na Walne Zgromadzenie
przygotować propozycje zmian do Uchwały,
bo czasy spokojnego łowiectwa się kończą.
Darz Bór!
PS. W lutym zrezygnował z członkostwa w WKŁ Nr 217 "ŁOŚ"
wieloletni członek Koła Kolega Roman Rycielski.